Panie , jak trudno nam uwierzyć
że wszystko jest gestem Twojej miłości do nas,
że nigdy nie jesteśmy poza Twoją miłością.
Czekasz na nas nawet wtedy,
gdy my wydeptujemy drogi do nikąd
i w coraz większe wchodzimy ciemności.
Wyciągasz otwartą dłoń ku naszym , pięściom.
Udzielasz swej ciszy , choć z góry wiesz,
że wypełni je nasze przekleństwo , bluźnierstwo.
Pierwszy się do nas odzywasz,
choć siedemdziesiąt siedem razy na dzień
zamykamy nasze serca.
Twoja Ewangelia ożywia nas.
Przyszedłeś szukać , leczyć , zbawiać.
A nam tak trudno w to uwierzyć.
Przymnóż nam wiary!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz